Przejdź do głównej treści Przejdź do wyszukiwarki
Powiatowa Biblioteka Publiczna w Przysusze

Pro memoria Danuta Ewa Skalska

Utworzono dnia 01.07.2025

Pro memoria Danuta Ewa Skalska 1955 – 2025

Emerytowana polonistka, pasjonatka literatury, teatru, muzyki, malarstwa. Poetka, prozaiczka, autorka inscenizacji i sztuk teatralnych dla dzieci.

Wydała cztery książki (poezja i proza), publikowała w prasie literackiej i regionalnej.

Była laureatką ponad pięćdziesięciu ogólnopolskich i regionalnych konkursów literackich. Należała do Stowarzyszenia Autorów Polskich Oddział II w Warszawie, Grupy Literackiej „Wiklina” w Skarżysku -Kamiennej, od wielu lat prowadziła Koło Literackie „Ozimina” w Przysusze.

Droga Danusiu!

Z wielkim żalem żegnamy Ciebie, naszą koleżankę, miłą, sympatyczną, aktywną, zaangażowaną w życie społeczne. Spotkania literackie pod Twoim kierownictwem były czystą przyjemnością i uskrzydleniem poetyckich poczynań. Wspierałaś nasz rozwój osobisty i pasję wyrażania myśli, emocji i obrazów za pomocą słów aby każdy z nas mógł poczuć radość i satysfakcję. Byłaś mistrzynią języka ojczystego i delikatnie podsuwałaś sposoby „malowania słowami wierszy”. Jak powiedziała Wisława Szymborski „W języku poezji gdzie każde słowo się waży nic już zwyczajne i normalne nie jest”. W naszych sercach zawsze będziesz twórczynią nawet po tej drugiej stronie błękitu.

W imieniu Koła Literackiego „Ozimina” - Teresa Sobolewska, Elżbieta Niewadzisz

 

 

Dawniej

Wiosną bocianim szlakiem

brodziliśmy po podmokłych łąkach,

by wyławiać kaczeńce pulchne i żółciutkie

jak kacze pisklęta.

 

W wigilię Zielonych Świątek

chłopcy znikali za snopami tataraku,

przytarganymi z mulistego stawu.

Dziewczynki maiły okna,

dopieszczały zielone rolety.

 

W czerwcu pomagałyśmy mamom

wić wianuszki na Oktawę

Bożego Ciała. Rozchodnik sypał

kruszynami słońca. Macierzanka roniła krople krwi. Woń polnego kadzidła

przywoływała dostojny chłód

kościelnych ścian.

 

W pełni lata pławiliśmy się w rzece

jak źrebięta. Umorusani jagodowym

atramentem, odkrywaliśmy nieznane połacie

lasu. Rozbrykane krowy, płochliwe owieczki

i rozgadane gęsi wodziły za nos swych pasterzy.

Jesień pachniała kartoflami

zjadanymi z usmoloną skórką,

zatrzęsieniem owoców i grzybów,

niektórych już dzisiaj wymarłych.

Przepadł smak bieli gotowanych w trzech

wodach i strzępiastych czarnych

kowali. Pysznych w pierogach.

 

A zimą wyprawialiśmy harce na nartach i saneczkach

własnej roboty.

Wieczorami kobiece pogaduchy,

niezgrabne przęślice z kądzielą

jak wata cukrowa, kapusta z grochem,

placek, orzechy. Dom zagęszczony

zmorami, upiorami, czarownicami.

Słuchaliśmy z wypiekami na twarzach.

Było lepsze niż telewizyjny horror.

 

To było dawno. Telewizja dopiero w powijakach.

Świat bez laptopów i telefonów komórkowych

otwierał dla nas bezkresne ramiona.

Tamto życie nie ma równego sobie.

Moje najlepsze lata.

                       Danuta Ewa Skalska

Kalendarium

Pn
Wt
Śr
Cz
Pt
Sb
Nd
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31

Imieniny